Jestem zła. Jestem wściekła. Jestem bezradna. Mam dość, dość już wszystkiego. moje nerwy napięte są jak postronki. Nie mam przy sobie bratniej duszyczki, której mogłabym się wyżalić i wypłakać do rękawa a Wam moi Kochani jeszcze ciężko się tak wyspowiadać na dzień dobry. Już raz przejechałam się na pseudo przyjaciółeczce.
Mężowi raczej nie - nie chcę z nim rozmawiać i denerwować również jego swoimi ( naszymi ) problemami bo odkąd pamiętam zawsze mieliśmy pod górkę. Zawsze.
Co z tego, że jesteśmy zdrowi, że mamy siebie, że się kochamy.
Wiem wiem - mamy to co najważniejsze - a jednak...
Do tego dochodzą jeszcze jakieś waśnie z sąsiadami ( wariatami i pijakami ) tak tak nawet na wsi jako sąsiad znajdzie się jakaś zakała na którą nie ma mocnych. Nie mam sił już z nimi się odzywać choć nie jestem osobą konfliktową i konfliktów unikam jak ognia. Ale oni ?
Jeszcze jak są trzeźwi to da się wytrzymać - nie odzywają się i jest błogi spokój ale jak się nachleją to w słownictwie nie przebierają.
Jestem cierpliwa ale kiedyś cierpliwość się skończy.
Wybaczcie mi tę chwilę słabości. Ona nadal trwa a nie będę Was zanudzać swoimi problemami. Fajnie się tak komuś wygadać - choć troszkę, lżej na duszy się robi.
Spokojnej nocki życzę :)
12 komentarzy:
Zamiast sie złościć poszukaj dobrych stron - a napewno je znajdziesz zacznij od 1 rzeczy i iż do góry.Po burzy zawsze jest słońce.Pozdrawiam Ewa:)))
Po burzy zawsze wychodzi słońce! Twoje kłopoty też miną, choć z takimi sąsiadami to trudno coś zrobić. Trzymam kciuki żeby wszystko się ułożyło po Twojej myśli. Ściskam.
Głowa do góry .Piekła nie ma ..jest tu na ziemi. Jak człowiek człowiekowi może być wilkiem? ,świat schodzi na psy .Ludzie tylko biorą od życia nic nie dają.Nas jest więcej damy radę, wierzę w to co mówią to co dajesz światu otrzymujesz nie zawsze od razu ale z czasem.. Nic nam nie pozostaje jak czekać na ten moment. POZDRAWIAM GORĄCO (Z UŚMIECHEM)
Trzymaj się, będzie dobrze!
Bo wszystko co złe przemija...
Pozdrawiam ciepło:)
trzymaj się kochana buziaki
Wiem jak to jest :( Kiedyś też musiałam przebywać z prymitywami a do tego jeszcze wydawało im się, że są niewiadomo kim, a słoma z .....
Na szczęście miałam możliwość odejścia.
Trzymaj się i nie trać nadziei, że będzie lepiej.
Gorąco pozdrawiam.
uśmiechnij się :))) jutro będzie lepiej ...
pozdrawiam serdecznie
Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i będzie już tylko coraz lepiej ;) Wydaje mi się jednak, że powinnaś porozmawiać szczerze z mężem, przecież powinniście być dla siebie oparciem w trudnych chwilach. Dobrze jest mieć kogoś na kim można polegać. W internecie jest się w większym lub w mniejszym stopniu anonimowym. Może to też jest dobry sposób żeby porozmawiać, poradzić się? Życzę, żebyś odzyskała spokój i ogarnęła wszystkie problemy ;) Pozdrawiam, Iwona.
Często mam ten sam proble, tzn. brak osoby której mogłabym sie poprostu wygadać. Każdy ma prawo do chwil zwątpienia, słabości... Ważne jest, aby podnosić się z każdego upadku. Też mieszkam, na wsi i wiem jakie problemy mogą być z sąsiadami (chociaż nie mam alkoholików w okolicy, ale są inne problemy - jak wszędzie). Trzymaj się i nie przejmuj się za dużo tym co inni mówią/ robią zwłaszcza po alkoholu.
Pozdrawiam gorąco.
P.S. Bardzo mi miło, że zachciałaś się u mnie zadomowić, że komuś podoba się to co robię. Dziękuję.
Witaj. Wiem, że łatwo pisać, ale nie przejmuj się szkoda czasu na wariatów. Prymitywy są wszędzie, nie da się kontaktu z takimi niestety uniknąć. Przykro mi, że masz takich sąsiadów. Życzę pogody ducha i dużo siły. Pozdrawiam
Nie zazdroszczę sytuacji:(
Ale za to na pocieszenie zapraszam na moje Candy:)
Witam ,ja mam trzezwych sasiadów ale tez nie do zniesienia,on jezdzi karetka pogotowia i jak rozmawia przeaz telefon to stawia cały blok na równe nogi i to o różnych porach dnia i nocy upomnienia nie pomagają jest to bardzo uciążliwe,tak ze nie tylko ty masz ten problem,pozdrawiam
Prześlij komentarz