Święta zbliżają się wielkimi krokami.
Jak pisałam w powitaniu jestem zakręcona papierową wikliną. Podglądając czeskie koleżanki postanowiłam ukręcić zająca. Jest to pierwszy zając w moim życiu i ma pewne niedociągnięcia ale cóż uczymy się na błędach.
Oto on :) jeszcze przed malowaniem - nie mogłam się powstrzymać aby go tu nie pokazać. Jak tylko go pomaluję i przybiorę to natychmiast się nim pochwalę :)
:)
6 komentarzy:
Fantastyczny jest! Ja tez bym się chwaliła, gdybym umiała coś takiego robić. Ale tylko podziwiać mogę.
To jeszcze chyba za wysokie progi jak dla mnie ;)
Wspaniały;)
Świetny ten zając, widziałam go na czeskich blogach i bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam :)
Witam! Zajączek już w tej chwili jest śliczny! Serdecznie pozdrawiam
Myślałam, że jeszcze papierowej wikliny nie próbowałaś, ale widzę, że świetnie sobie radzisz w tej technice :) Fajnie, że pokazałaś go w "surowym" stanie, z jakiegoś powodu te niepomalowane jeszcze prace podobają mi się najbardziej. Pozdrawiam :)
Dzięki dziewczynki za miłe słówka :)
Prześlij komentarz