Obserwatorzy

środa, 16 maja 2012

Gdzieś na skraju tęczy...

Właśnie troszkę popadało, właściwie to jakby ksiądz kropidłem pokropił, ukazała się magia kolorów zaklęta w wstęgę przepięknych barw. Nieosiągalna mimo niewielkiej odległości dzielącej mnie od niej.
Gdzie się kończy, gdzie zaczyna...?
Och, jak bardzo bym chciała zjechać po jej grzbiecie i poczuć się jak dziecko na zjeżdżalni i wylądować na jakieś mięciutkiej chmurce.
To by mogło  być bardzo przyjemne...  :)






Irlandzkie legendy mówią, że na skraju tęczy skrzaty ukryły olbrzymi dzban, który po brzegi został wypełniony złotem...

10 komentarzy:

Anna pisze...

Pięknie to opisałaś! Ja w niedzielę podziwiałam to niezwykłe zjawisko. Pozdrawiam.

Unknown pisze...

Piękna tęcza:)
Mi nigdy jeszcze nie udało się zrobić jej zdjęcia:)

Gosianka pisze...

Dla mnie wystarczy ten widok, niech skrzat zachowa sobie swoje złoto;-)

(warto wyłączyć sobie weryfikację obrazkową)

inka pisze...

Wybiegłam z domu z aparatem aby uchwycić ją w jej jaskrawych kolorkach no i chyba się udało :)

( weryfikacja obrazkowa już wyłączona :)

Unknown pisze...

Pięknie ;)

Grodzia pisze...

ja też ostatnio widziałam piękną tęczę:) ale złota nie znalazłam:) pozdrawiam z kuźni upominków:)

Adooshka Wszystko dla Dziecka pisze...

Piękna tęcza i ciekawa legenda :)!

Teresa pisze...

Och jak pięknie , a ten garnek złota nawet malutki to by nie jeden chciał odnaleźć ...

Ewa pisze...

przepiękna tęcza, dla mnie to zawsze piękne, magiczne i tajemnicze zjawisko, pozdrawiam cieplutko:)

Świat według Basi pisze...

wspaniała ta tęcza